Powstały odpowiedniki tego filmu we Włoszech i w USA.Gdzie w Polsce można umieścic akcję gdyby odpowiednik powstał.Zapraszam do wymieniania luksusowego miasta w którym dyrekor Poczty musi być niepełnosprawny i stereotypowego zadupia z którego po paru tygodniach nie chce się wracać! PS Mile widziani "przyszli odtwórcy ról dyrektora,żony dyrektora,listonosza-maminsynka itd.
A z miast to może Białystok? Mam tam znajomych, śmieją się, że w Białymstoku niedźwiedzie polarne po ulicy chodzą. :)
Niedźwiedzie polarne w Białymstoku? Prędzej w Suwałkach, bo nawet maskotką miasta jest biały misiek ;)
Z Podlasiem coś na rzeczy, "U Pana Boga za piecem" i kontynuacje trochę mi się skojarzyły z tym filmem... :)
Mnie się wydaje, że nowy naczelnik poczty w polskiej wersji powinien zostać wysłany na Śląsk :D Lub na Kaszuby :) A co do ról to myślę obsada "Świętej wojny" świetnie by się nadała, w szczególności Bogdan Kalus (Hadziuk z Rancza) :D
''Luksusowe miasto''- Łódź, Wrocław albo Kraków
''Zadupie''- Suwałki (chcociaż miastu temu nie należy się tak gorszące określenie; jest jednak położone blisko granicy i kojarzone z zimnem:))
Naczelnik poczty- chciałabym zobaczyć w tej roli Roberta Więckiewicza, ewentualnie Roberta Gonerę
Żona- Małgorzata Foremniak (teraz, gdy przefarbowała się na brąz, świetnie by pasowała)
Listonosz- maminsynek, Antoine- Kuba Wesołowski albo Kuba Gierszał
Annabelle- Joanna Kulig lub Aleksandra Woźniak
Łódź - miasto luksusowe, ciekawe :) Wydaje mi się też, że Suwałki nie zbyt się nadają ponieważ nie posiadają negatywnego stereotypu. Bardziej nadawałoby się jakieś nieduże miasto na Górnym Śląsku ( ludzie pół życia spędzają pod ziemią w kopalniach, po czterdziestce umierają na pylicę, mówią dziwnym językiem, powietrze jest zanieczyszczone przez te wszystkie kopalnie i huty, a w ogóle to to prawie Niemcy, o zgrozo ). Ewentualnie jakaś miejscowość pod ukraińską granicą ( ludzie zaciągają z ruska, bieda że aż piszczy, rozpadające się pgr-y, ludziom pozostaje tylko picie i bieganie z fajkami i spirytusem przez granicę, a w zimę jak śnieg spadnie to całe miejscowości odcięte od świata ).
Jak prawie Niemcy to Jemielnica w woj. Opolskim by się nadawała idealnie a jeśli małe miasteczko na w woj. Śląskim to Toszek albo Tworóg. Problem polega na tym, że to bardzo bogaty region jak na Polskie standarty, więc nie wiem czy by się sprawdziło.
Pełna zgoda, ale właśnie o to chodzi żeby stereotyp na końcu okazał się fałszywy. Z perspektywy "Warsiawiaka" cały Górny Śląsk i Opolskie to hanysy, co to z kopalni nie wyłażo, śpią w familokach z kiblem na klatce albo na podwórzu, żrą to poniemieckie, ciężkie jadło i oddychają dwutlenkiem węgla. My tylko rozróżniamy Sosnowiec bo to najbardziej na południe wysunięta dzielnica stolycy ;)
W serialu "Szpilki na Giewoncie" chodziło z grubsza o to samo: baba z Warszawy przyjeżdża do Zakopanego.
Od razu pomyślałam o Sosnowcu i zastanawiałam się, kiedy padnie :D
Ewentualnie Radom, bo chyba tak samo stereotypowo jest traktowany. Może nawet gorzej. :)
myślę że zamiast biednej francuskiej północy byłby biedny polski wschód, a konkretniej Hrubieszów - najdalej na wschód wysunięte polskie miasto. Francuskie bogate południe - u nas np. też dosyć bogaty i położony na 2 końcu Polski Dolny Śląsk.
ewentualnie zamiast Hrubieszowa Chełm albo Przemyśl. Co do ról nie mam jakichś swoich faworytów (byleby to nie byli Karolak, Szyc albo Adamczyk).
Jakie odpowiedniki powstały w innych państwach? Chętnie zobaczę.
W tym filmie nie chodziło o porównanie super miasta z zadupiem, ale o region z powszechnymi stereotypami i specyficznym językiem. Jak dla mnie tylko i wyłącznie Śląsk, który jak dla mnie - rewelacja, a nie tak o nim myślałam całe życie. Myślałam właśnie przez pryzmat stereotypów - brudno, szaro, pylica, wszędzie hałdy, ludzie chodzą po ulicach umorusani, a górnicy to krzykacze, którym zawsze mało kasy. No i ta gwara....
Wystarczył mi weekend, żebym poczuła się jak bohater filmu - żal odjeżdżać. No i super ludzie z pięknym poczuciem przynależności do Śląska
Włoska nazwa "Witaj na południu",rodzina mieszka w małej miejscowości w Lombardii i chcą dla męża pracy w stolicy regionu Mediolanie-mieście mody dużym z wielkimi perspektywami,za kare po wstaniu z wózka inwalidzkiego zsyła się gościa do Castel Abate k.Neapolu,czyli okolicy mafii i morderstw.Śmieszne jest to że we Francji koniecznie chciał na śródziemnomorską riwierę,a we Włoszech nad tą że śródziemnomorską riwierę dostał karne zesłanie tyle że "mafijne" i upalne jak w piekle(we Francji zimno jak na biegunie na północy).Amerykańskiej wersji nie oglądałem ale słyszałem!
Amerykańskiej wersji nie będzie
https://www.filmweb.pl/news/Nie+b%C4%99dzie+ameryka%C5%84skiej+wersji+%22Jeszcze +dalej+ni%C5%BC+P%C3%B3%C5%82noc%22-88509
Jak by zrezygnował z tej północy w tytule to koniecznie ściana wschodnia, gdzieś pod ruską granicą. Najlepiej kogoś z Poznania. O ścianie wschodniej są są stereotypy, ale jest tam dosyć ładnie, i ludzie mili. Język tylko jest zbytnio zrozumiały.
U nas chyba nie ma aż takich stereotypów jak w tych komediach. Można typować przemyśle i inne śląski, ale pośród ludzi nie ma aż takich wybujałych myśli. Polska to Polska i tyle. A byłem już chyba w każdym regionie i znam ludzi z każdej części kraju.
Chyba nie ma jednego dobrego miejsca - właściwie to zależy od tego co byłoby tym "luksusowym" miastem (choć w Polsce chyba takich nie ma). Mogło by być: Śląsk (Sosnowiec :)), Kaszuby, okolice Suwałk, okolice Tatr, szeroko pojety wschód (woj. lubelskie/podkarpackie)
Mnie się wydaje, że luksusowe miasto to koniecznie byłaby Warszawa/Kraków/Wroclaw, natomiast zadupie, które później okazuje się genialnym miejscem? Wydaje mi się, że gdzieś na wschodzie, chociażby w okolicach Roztocza, gdzie jest pięknie, jest bogactwo kulturowe, którego "nowocześni" ludzie nie zrozumieją. Z drugiej strony jeśli miałby się zakochać w samym regionie, krajobrazie itp., to wysłałbym go gdzieś w Kotlinę Kłodzką (np. przepiękna maleńka miejscowość Międzygórze).
W Polsce za przewinienia zwykle wysyła się w Bieszczady. Mój sąsiad leśniczy za przekręty ze sprzedażą drewna został wysłany właśnie w Bieszczady - wcześniej pracował w wielkopolsce w okolicach Poznania.
Taki typowo nowobogacki z małego/średniego na Śląsku (Ogólnie z zachodu Polski) chciałby dostać posadę w dużym mieście, jak Warszawa, po czym za karę zostaje przeniesiony do jakieś mieściny na Podlasiu
Zdecydowanie zgadzam sie z glosami, ze jesli chodzi o Polski region to sciana wschodnia, np. Bialystok. Zreszta moj maz jest z polnocy Francji i sam sie smieje, ze oni to takie nasze polskie Podlasie :)