rzadko zdarza mi się oglądać film, który daje taką gamę emocji naraz jak ten: od niepokoju, przez zastrzyk adrenaliny, aż na łzach kończąc. Cieszę się, że w roli kapitana obsadzono ciapowatego Toma Hanksa, a nie jakiegoś muskularnego osiłka znanego z kina akcji, który w parę minut wystrzelałby wszystkich i został bohaterem narodowym. Nie wiem jak inni się na to zapatrują, ale w moich oczach film jest arcydziełem, a scena z płaczącym Hanksem rozwaliła mnie doszczętnie.
Polecam każdemu!!!!
Zgadzam się z Tobą w 100%, sama bym tego lepiej nie ujęła... Bodajże to mój pierwszy film o piratach i takie pozytywne zaskoczenie.
POLECAM wszystkim :-)
Gdyby nie to, że to film oparty na faktach (i często było to podkreślane przez twórców) - a przekręcili pełno rzeczy; zrobili z kapitana bohatera, choć to m.in. on był winny katastrofie (i był nadętym burakiem, co potwierdziła cała załoga) - film mógłby być genialny. A jest to typowo "amerykański" film o pseudo bohaterze.
Tak tak q później przyszło lato i się obudziłaś, powiem Ci tak wiesz wgl co to jest film ? Nawet jeśli oparty na faktach nie wszystko musi być w nim takie samo jak w rzeczywistości ,jeśli chcesz taki obejrzyj film dolumentalny