Świetne sceny bitew. Kolory urzekają. Animowane postaci znakomite. Muzyka klimatyczna. Całość równie dobrze zrobiona jak trylogia Tolkiena. Jest bajkowo. Czuć magię :)
Podpisuję się. Też uważam ,że dobrze zrobiony film. Ma w sobie to coś, ten baśniowy nastrój. Bardzo lubię ten film. Naprawdę jest dopracowany.
Mi podobają się obydwie części "Opowieści z Narnii". Pierwsza "Lew, czarownica i stara szafa": idealnie z ekranizowana książka. Kiedy byłam mała i pierwszy raz ją czytałam właśnie tak wyobrażałam sobie wydarzenia dziejące się w książce, a kiedy pierwszy raz oglądałam film (wprost nie mogłam uwierzyć w to co widzę) moje wyobrażenia z okresu dzieciństwa stały się rzeczywistością, jakby reżyser czytał w moich myślach. To było niesamowite, nie mogłam uwierzyć, że to dzieje się naprawdę. W ogóle nie czułam się jak widz tylko jak uczestnik, który żyje i przeżywa wszystko razem z bohaterami. Druga "Książę Kaspian": wspaniała baśń. Z tym czymś co mają książki Hansa Christiana Andersena, że jak przeczytasz raz to masz ochotę czytać jeszcze raz, jeszcze raz i jeszcze raz i za każdym razem odkrywasz tą samą historię wciąż na nowo i nigdy ci się nie jest wstanie się znudzić. Z tym filmem jest dokładnie tak samo. Co prawda jest daleki od książki, ale ma wspaniałą oprawę, muzykę (zwłaszcza piosenkę "The Call", przy której nie jestem w stanie opanować łez) i wspaniałego, przystojnego aktora, który wcielił się księcia Kaspiana (w tym roku wchodzą do polskich kin dwa filmy z udziałem tego aktora, najpierw zobaczymy go w "Wielkie wesele" w lipcu, a potem w "The Seventh Son" w październiku. Ja osobiście polecam "Dorian Grey' równie wspaniała kreacja aktorska Bena Barnesa, co w Opowieściach z Narnii). Wcale nie żałuję, że druga cześć nie jest wierną ekranizacją książki, ale sami wielce, że nie trzeba robić filmu kubek w kubek z książką, żeby film osiągnął sukces np. taki Harry Potter, Zmierzch, czy Władca Pierścieni są na to najlepszym dowodem. Zarówno pierwszej jak i drugiej części "Opowieści z Narnii" daję 10/10.
Proszę nie łączyć w jednym zdaniu Władcy Pierścieni i Zmierzchu, przynajmniej nie w celu ich porównania ;D. Co do reszty, oceny filmu mogę się zgodzić. Pozytywne zaskoczenie po słabym początku.
Źle mnie zrozumiałaś/-eś. Chodziło mi o to, że zarówno Harry Potter, Zmierzch czy Władca Pierścieni to książki napisane przez J. K. Rowling, Stephenie Meyer i J.R.R. Tolkiena, a FILMY, które powstały na ich podstawie nie są wiernymi odwzorowaniami książek, a mimo to osiągnęły kasowe sukcesy. Moim zamiarem nie było porównywanie Zmierzchu z Władcą Pierścieni. Do Zmierzchu nie mogę się przekonać. A Władcy Pierścieni nie miałam jeszcze okazji, żeby obejrzeć. Więc raczej trudno byłoby mi je porównać, nawet gdybym miała taki zamiar. A to, że w jednym zdaniu znalazły się obydwa te filmy to po prostu przypadek, po prostu to była pierwsza myśl jaka mi przyszła do głowy, kiedy szukałam filmu na podstawie książki.