SPOILERY (książkowe i filmowe)

Od samego poczatku tamtego świata Narnią rządził Syn Adama (w sensie człowiek). Po odejściu rodzeństwa Pevensie krainą zawładnęło plemię Telmarów (ludzi). Za ich czasów mówiące zwierzęta i magiczne stworzenia zostały w większości wymordowane. Żyjący potomkowie Starych Narnijczyków czekali, aż władzę przejmie ktoś, kto zadba o nich i przywróci Narnii dawną magię. Taką osobą okazał się Kaspian, od dziecka zafascynowany opowieściami o pradawnych mieszkańcach tych ziem. Z pomocą dzieci i Wielkiego Lwa odzyskał prawo do tronu. W ten sposób Starzy Narnijczycy otrzymali (a może raczej wywalczyli sobie) wreszcie króla, na jakiego zasługiwali - dbającego o magiczne stworzenia, a jednocześnie legalnego władcę, zatwierdzonego przez Aslana.
Aslan nie kwestionował władzy Telmarów, tron Narnii od zawsze był przeznaczony dla człowieka (oczywiście oprócz samego Lwa). Rozumieli to również mieszkańcy tej krainy.
Mam nadzieję, że troszkę rozjaśniłam ;)

Książek nie czytałem i także średnio orientuję się ile czasu mija pomiędzy poszczególnymi częściami bo z tego co wiem nie jest to chronologiczne a między niektórymi powieściami mija nawet tysiące lat ale skoro Telmarowie byli dosyć okrutnym plemieniem, a przynajmniej ich przywódcy to co z tego że jeden z nich był przychylny Narnijczykom skoro jego potomkowie mogą być równie źli co przodkowie Kaspiana?

No coż, Narnijczycy na ten temat nie dyskutowali, byli zadowoleni, że ich sytuacja się poprawiła przynajmniej na chwilę ;)
Natomiast w Srebrnym Krześle (część czwarta) dowiadujemy się o synu Kaspiana, a potem (Ostatnia Bitwa, tom 7.) o jego prapraprawnuku i na pewno można stwierdzić, że byli oni dobrzy dla magicznych stworzeń.
Tak sobie myślę, że Telmarowie w czasach Kaspiana X nie byli może tak okrutnym plemieniem, jak to ukazano w filmie. Tu już nasuwają się różnice między powieścią a ekranizacją, ale w książce byli oni raczej przerażeni widokiem tylu nieznanych stworów, a w szczególności duchów drzew, obudzonych przez Aslana. Przecież te istoty od setek lat miały nie istnieć i urastały do rangi mitów. W sumie nie dziwię się, że wielu Nowych Narnijczyków "uciekło" z powrotem do naszego świata. Ci, którzy zostali, otrzymali nakazy życia w pokoju z magicznymi stworzeniami.
Na pewno książki dużo wyjaśniają w tym temacie. Np. w "Podróży Wędrowca do Świtu" dowiadujemy się, że Kaspian wprowadził na dwór swoich wiernych przyjaciół spośród Starych Narnijczyków. Co za tym idzie, jego syn, Rilian, na pewno od dziecka uważał ich za normalnych i zasługujących na szacunek. Kaspian uzyskał szansę na odrodzenie dawnej Narnii, zapewne więc wychowywał Riliana w duchu poszanowania dla tradycji. Na pewno tego oczekiwał od niego Aslan i on zdawał sobie z tego sprawę.
Teraz tak patrzę, że wyszło mi z tego masło maślane, no ale może coś z tego wywnioskujesz ;p Polecam przeczytanie całej serii, mimo że została napisana głównie dla dzieci, stwarza bardzo szerokie pole do interpretacji również dla dorosłych.