No właśnie, jak sobie radzimy? Poprzez kontrolę, wypieranie, alkohol, unikanie, szukamy wsparcia na zewnątrz (wypędzanie duchów), ale też próbujemy przeróżnych sposobów na poradzenie sobie z tak ciężkim tematem jak ciężka choroba, śmierć, i to ta, która nieubłaganie nadchodzi, a przecież tyle co byliśmy tym „numerem jeden” w czasach szkolnych, a teraz tak bardzo nam wstyd pokazać się własnemu dziecku. I tak, nie radzimy sobie z tym idealnie, wiele rzeczy powinno wyglądać inaczej, chociażby próba wytłumaczenia małej Sol tego, co może się wydarzyć, ale przecież idealni nie jesteśmy i postawieni w takiej sytuacji szukamy wytłumaczenia. Dlaczego? Co mogę z tym jeszcze zrobić, nie mogę bezczynnie na to patrzeć lub za wszelką cenę unikamy konfrontacji, bo tak bardzo się boimy. Dla mnie bardzo dobry film, trochę taki „Aftersun” z tym że tutaj cierpi ciało, serdecznie wszystkim polecam.