"Emir Kusturica jest też ideologiem Miloszevicia. Jaki on sprzedaje wizerunek dawnej Jugosławii w filmie Underground?! Całkowicie zmitologizowany, folklorystyczny świat gdzie ludzie jedzą, piją, biją i pieprzą się na okrągło. Kusturica daje Zachodowi taki mit jaki Zachód chce dostać. To było wygodne dla serbskich komunistów, oni zresztą dali na ten film pieniądze. Oni myślą tak: niech ci pisarze, filmowcy, intelektualiści sprzedają mit Bałkanów, zwariowanej krainy, a o te czystki etniczne nie da się nikogo obwinić, to takie już nasze tysiącletnie zwyczaje."
Slavoj Žižek
Źródło: wywiad przeprowadzony przez Macieja Stasińskiego, „Gazeta Wyborcza”, 29–30 sierpnia 2009
Co o tym sądzie?. Moim zdanie jest w tym dużo prawdy.
Obejrzałem 3 filmy Kusturicy: Życie jest cudem, Czarny kot, biały kot, Underground.
I powiem szczerze że mam dość tej "zwariowanej krainy" czy mógłby ktoś mi podać tytuł jego filmu który odbiegałby całkowicie o do tej tematyki którą widziałem w tych trzech filmach.
Chociażby Arizona Dream jest zupełnie inny ale pozostawia ten pazur Kusturicy. Osobiście uważam że "Czarny Kot..." jest bardzo solidnym dziełem Kusturicy, ale Arizona Dream i Underground są dla mnie słabe i niczym mnie nie oczarowały.
Slavoj Żiżek jak zwykle jedzie po bandzie. Przecież Underground jest poza jugosławiańskim realizmem magicznym niezwykle przejmującą krytyką społeczną, refleksją historyczną. Z niezwykle ponurą ale przejmującą refleksją historyczną, świetnym otwarciem. Ten film się nie karmi szowinizmem, nacjonalizmem. A przecież na nacjonalistów przemalowali się w Jugosławii (nie tylko w Serbii) dawni komuniści.